Działania w Kotli zogniskowane są wokół sceny, zbudowanej pod koniec lat 70-tych na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego. W jej wnętrzu umieszczono kilkadziesiąt niemieckich nagrobków. W ramach projektu, wspólnie z Wójtem Gminy Kotla, rozbieramy ją, a wydobyte nagrobki umieszczamy w lapidarium na terenie cmentarza. Jednocześnie pracujemy z grupą lokalnych uczniów, szukając sposobu na oswajanie lokalnej historii i pracę w tej czułej, delikatnej materii jaką jest pamięć miejsca.
W przedwojennym Kuttlau krajobraz zdobiły wieże dwóch kościołów – katolickiego i ewangelickiego. Na mapie dzisiejszej Kotli odznacza się tylko jeden z nich. Drugi wysadzono w powietrze w 1961, a na pustym miejscu postawiono remizę strażacką. Ponad 10 lat później kierownik lokalnej szkoły podstawowej otrzymał polecenie, by w ramach tzw. czynu społecznego zlikwidować pozostałości cmentarza ewangelickiego, sąsiadującego bezpośrednio z remizą. Tymi pozostałościami było kilkadziesiąt ewangelickich nagrobków, które miały zostać przeznaczone prawdopodobnie pod budowę którejś z okolicznych dróg. Na miejscu cmentarza zaplanowano park i plac zabaw.
Kierownik szkoły z władzą nie mógł dyskutować, dyskutował za to do 2-giej nad ranem z żoną. Wiedział, że w parku przy remizie zaplanowano budowę sceny. Ustalili, że nagrobków nie oddadzą chłopu, ale schowają je we wnętrzu budowanej sceny. Złożone tam w całości, będą kiedyś możliwe do wydobycia. Ponad 30 płyt przeniesiono w jedno miejsce, na pustym teraz placu wytyczono alejki, zgrabiono liście. Miesiąc później robotnicy zaczęli stawiać budowę.
Scena służyła do końca lat 90-tych. Odbywały się na niej prezentacje lokalnych zespołów ludowych, pokazy artystyczne uczniów, koncerty. Jedynie z parku nic nie wyszło – ludziom jakoś niemrawo było chodzić tam z dziećmi, pamiętano, że kiedyś był tu cmentarz. Pusty plac przez jakiś czas służył za tor do nauki jazdy, ćwiczyli na nim uczniowie przed egzaminem na kartę rowerową.
Jedną z uczennic prezentujących swoje taneczne umiejętności się na tej scenie byłam ja. Kierownikiem szkoły, który kilkanaście lat wcześniej nie mógł spać, był mój dziadek.
Start: początek września 2014
Dorota Borodaj
współrealizaja: Tomek Kaczor