Monthly Archives: August 2014

LAK / Jan Mencwel

Jan Mencwel

Jestem animatorem kultury, badaczem społecznym, publicystą, twórcą fotoreportaży i fotokastów. Współpracuję z Centrum Badań Społecznych „Stocznia”, z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę”, współtworzę magazyn „Kontakt”. Realizuję projekty związane z tożsamością lokalną miasta. Staram się w twórczy
sposób wykorzystywać jego historię i teraźniejszość. Szukam historii, osób, miejsc, które je tworzą, wyławiam te najciekawsze i jednocześnie słabo znane. Jestem współautorem wystaw, projektów fotograficznych, stron internetowych, happeningów poświęconych Warszawie, w szczególności interesuje mnie
dzielnica Targówek. W pracy często sięgam po fotografię – także po stare zdjęcia z domowych archiwów. Zainteresowałem się Dolnym Śląskiem między innymi z powodów rodzinnych – moja rodzina w 1945 roku zamieszkała w Jeleniej Górze.

autorzy_kaczor

Tomasz Kaczor

Jestem fotografem, animatorem kultury i publicystą. Prowadzę warsztaty fotograficzne, szczególnie często sięgam po fotografię otworkową. Współpracuję z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę”, jestem członkiem Grupy Okołofotograficznej, współtworzę redakcję magazynu „Kontakt”. Kilka lat temu zacząłem
regularnie jeździć w Beskid Niski – zacząłem poznawać historie nieistniejących, łemkowskich wsi. Z grupą znajomych zaczęliśmy pracę nad przygotowaniem książki kucharskiej zawierającej przepisy na łemkowskie potrawy – spotykaliśmy się z osobami, które zdecydowały się po latach wrócić w te okolice. Wątki
związane z powojennymi przesiedleniami zainteresowały mnie również jako temat opowiadań i reportaży – m.in. Andrzeja Stasiuka i Filipa Springera. Ostatnio, ze względów osobistych szczególnie zainteresował mnie Dolny Śląsk i jego poniemiecka architektura.

autorzy_karolina

Karolina Grzywnowicz

Jestem komparatystką, fotografką, autorką projektów multimedialnych. Zaczynałam od fotografii, natomiast teraz coraz częściej sięgam po inne media i z przyjemnością realizuję projekty dźwiękowe i różnej maści montaże. Interesuje mnie meta-refleksja na temat sztuki, remix jako sposób mówienia o świecie
współczesnym, eksperymenty formalne i przekraczanie granicy medium, a przede wszystkim szeroko rozumiana narracyjność. Dostrzegam olbrzymi potencjał jaki drzemie w opowieści i dlatego lubię realizować projekty audio z ich wykorzystaniem. Jestem uczestniczką projektu „1 na 1 Mistrz i Uczeń”, w
ramach którego we współpracy ze Zbigniewem Liberą realizuję projekt Chwasty opowiadający o roślinach rosnących w miejscu wysiedlonych, bieszczadzkich wiosek. Jestem również stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

autorzy_dorota

Dorota Borodaj

Jestem animatorką kultury, od wielu lat realizuję w Towarzystwie Inicjatyw Twórczych „ę” – współpracuję z młodymi twórcami z Polski i zagranicy, tworzę działania dotyczące lokalnej pamięci. Byłam koordynatorką programów „Dla Tolerancji”, „Instrukcja powrotu macewy” i „Tożsamości odzyskane”. Fascynuje mnie pamięć miejsca – odkrywanie lokalnej historii i badanie, jak wpłynęła ona na tożsamość dzisiejszych mieszkańców. Do niedawna zajmowałam się głownie pamięcią miejsc na mapie historii polsko-żydowskiej. Od jakiegoś czasu zadaję pytania o tożsamość lokalną mieszkańców zachodnich i północnych terenów Polski. Sama pochodzę z dolnośląskiej wsi, w której 80% budynków postawili jej przedwojenni, niemieccy mieszkańcy. Paradoksalnie, dopiero po wyprowadzce do Warszawy zaczęłam zadawać sobie pytanie o to, jaką pamięć i jakie historie – głównie poniemieckie – zachowały w sobie ulice mojej wioski.

autorzy_aga

Agnieszka Pajączkowska

Jestem animatorką kultury, kulturoznawczynią, doktorantką w Zakładzie Filmu i Kultury Wizualnej IKP UW, członkinią Stowarzyszenia Katedra Kultury. Od wielu lat współpracuję z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych „ę” wspierając lokalnych liderów i instytucje kultury, prowadząc warsztaty fotograficzne.
Koordynowałam m.in. „Seminarium wizualne” i „Migawki. Seminarium fotograficzne”. Interesuje mnie fotografia w życiu codziennym oraz historie zdjęć rodzinnych i prywatnych. Od trzech lat prowadzę Wędrowny Zakład Fotograficzny, którym podróżuję wzdłuż wschodniej granicy Polski – nawiązuję do tradycji
obwoźnych fotografów, poznaję mieszkańców nadgranicznych wiosek, słucham ich historii. Odwiedzam zarówno te miejsca, które po wojnie były z różnych powodów opuszczane, jak i te, które po 1945 roku zyskały zupełnie nowych mieszkańców.

IMG_3365

Zanowinie (woj. lubelskie)

Przed wojną nad Bugiem mieszkali katolicy, grekokatolicy, żydzi, katolicy, prawosławni. Wszyscy byli „stąd”, mówili wspólnym językiem – podziały narodowościowe ożywiły się wraz z drugą wojną światową. Ukraińcy z terenu dzisiejszej Polski, byli przymusowo przesiedlani w głąb ZSRR. Z Wołynia, za Bug, uciekali Polacy ratujący się przed rzezią. Jedni i drudzy szukali schronienia i nowego miejsca do życia jw nie swoich domach, ale jak najbliżej rzeki – licząc, że wrócą do siebie, na jej przeciwny brzeg.

Start: połowa sierpnia 2014

Agnieszka Pajączkowska i Karolina Grzywnowicz

ko12

Kotla (woj. dolnośląskie)

Działania w Kotli zogniskowane są wokół sceny, zbudowanej pod koniec lat 70-tych na terenie dawnego cmentarza ewangelickiego. W jej wnętrzu umieszczono kilkadziesiąt niemieckich nagrobków. W ramach projektu, wspólnie z Wójtem Gminy Kotla, rozbieramy ją, a wydobyte nagrobki umieszczamy w lapidarium na terenie cmentarza. Jednocześnie pracujemy z grupą lokalnych uczniów, szukając sposobu na oswajanie lokalnej historii i pracę w tej czułej, delikatnej materii jaką jest pamięć miejsca.

W przedwojennym Kuttlau krajobraz zdobiły wieże dwóch kościołów – katolickiego i ewangelickiego. Na mapie dzisiejszej Kotli odznacza się tylko jeden z nich. Drugi wysadzono w powietrze w 1961, a na pustym miejscu postawiono remizę strażacką. Ponad 10 lat później kierownik lokalnej szkoły podstawowej otrzymał polecenie, by w ramach tzw. czynu społecznego zlikwidować pozostałości cmentarza ewangelickiego, sąsiadującego bezpośrednio z remizą. Tymi pozostałościami było kilkadziesiąt ewangelickich nagrobków, które miały zostać przeznaczone prawdopodobnie pod budowę którejś z okolicznych dróg. Na miejscu cmentarza zaplanowano park i plac zabaw.

Kierownik szkoły z władzą nie mógł dyskutować, dyskutował za to do 2-giej nad ranem z żoną. Wiedział, że w parku przy remizie zaplanowano budowę sceny. Ustalili, że nagrobków nie oddadzą chłopu, ale  schowają je we wnętrzu budowanej sceny. Złożone tam w całości, będą kiedyś możliwe do wydobycia. Ponad 30 płyt przeniesiono w jedno miejsce, na pustym teraz placu wytyczono alejki, zgrabiono liście. Miesiąc później robotnicy zaczęli stawiać budowę.

Scena służyła do końca lat 90-tych. Odbywały się na niej prezentacje lokalnych zespołów ludowych, pokazy artystyczne uczniów, koncerty. Jedynie z parku nic nie wyszło – ludziom jakoś niemrawo było chodzić tam z dziećmi, pamiętano, że kiedyś był tu cmentarz. Pusty plac przez jakiś czas służył za tor do nauki jazdy, ćwiczyli na nim uczniowie przed egzaminem na kartę rowerową.

Jedną z uczennic prezentujących swoje taneczne umiejętności się na tej scenie byłam ja. Kierownikiem szkoły, który kilkanaście lat wcześniej nie mógł spać, był mój dziadek.

Start: początek września 2014

Dorota Borodaj

współrealizaja: Tomek Kaczor

ameryka_1

Nowa Ameryka (woj. lubuskie)

Nowa Ameryka to nazwa regionu w ujściu Warty (woj. lubuskie). W XVIII wieku tutejsze bagna i mokradła osuszono i powstał cały szmat nowego lądu, gotowego do zasiedlenia. Przybywali tu m.in. osadnicy olęderscy, zaznajomieni z życiem w “wodnym” środowisku. Nowo powstającym wsiom nadawano nazwy miejsc znanych ze Stanów Zjednoczonych – Pennsylvania, Maryland, New York – aby nawiązać do mitu “pionierów” Dzikiego Zachodu.

Dziś mało kto pamięta o Nowej Ameryce. W 1945 roku amerykańskie nazwy miejscowości pozmieniano na bardziej “swojskie” – Pennsylvania to Polne, Maryland – Marianki. Po Nowym Jorku został zaś tylko fundamenty. Na te tereny przybywali osadnicy z górzystych terenów południowo-wschodniej Polski, których czekało trudno zadanie poradzenia sobie w nieznanym im wcześniej klimacie. Nie wszyscy temu podołali.

Dziś legenda i nazwa Nowej Ameryki wraca w te strony za sprawą grupy lokalnych aktywistów, zafascynowanych przyrodą i historią tego miejsca. Czy zakorzeni się na stałe w umysłach mieszkańców?

realizacja: październik 2014

Janek Mencwel i Tomasz Kaczor

wsparcie: Klara Rościszewska

spacer4

Terka / Studenne (woj. podkarpackie)

Bieszczadzkie wsie były przed wojną zamieszkane między innymi przez Łemków, Bojków, Niemców i Polaków. Na skutek działań wojennych, przesiedleń (w tym w głąb ZSRR) i powojennej akcji „Wisła”, po wielu wioskach nie zostało niemal nic – ich dawną topografię przechowały do dzisiaj niektóre rośliny (m.in. drzewa owocowe, pokrzywy, tarnina, lipy, barwinek) oraz resztki piwnic, studni, fundamentów.

Start: połowa września 2014

Karolina Grzywnowicz i Agnieszka Pajączkowska